Chaos, który od pewnego czasu przestał być jedynie abstrakcyjnym pojęciem, stał się naszą rzeczywistością i codziennością. Efektem tego stanu jest „nieprzewidywalność”.
Wobec tego „denerwowanie się” na nieprzewidywalność nie ma strategicznego sensu. Logika nakazuje skoncentrować się na zarządzaniu sobą w takim środowisku, ponieważ nie możemy kontrolować samego środowiska.
Przykładem może być płynięcie statkiem w sztormie – kapitan i załoga zarządzają sobą w sztormie, a nie sztormem.
Mimo że chaos jest charakterystyczną cechą naszego świata, istnieje w nim również harmonia – my i nasza rzeczywistość.
Dlatego naszym celem, aby móc wpływać na przebieg naszego życia (również w kontekście biznesowym, który jest istotny w tym artykule), powinno być przede wszystkim mentalne zaakceptowanie chaosu, a następnie uczenie się mechanizmów rządzących naturą, które sprawiają, że istniejemy – i wcale nie jest to takie złe.
Często nawet nie określilibyśmy naszego istnienia jako chaotycznego. Jak egzystować w takim środowisku?
Chaos – nowa rzeczywistość
Jeszcze zaledwie 20-30 lat temu wielu ekonomistów, konsultantów i specjalistów różnych dziedzin przewidywało przyszłość z dużą pewnością siebie, nie obarczając swoich prognoz żadnym znakiem zapytania.
Była to naturalna i powszechnie akceptowana praktyka. Firmy budowały plany biznesowe oparte na klasycznych założeniach: wizji, misji, horyzoncie planowania, celach głównych i cząstkowych, projektach, a następnie na szczegółowych planach działania. Planowanie na 5 lat do przodu kończyło się wyznaczeniem jednej, „jedynie słusznej” ścieżki.
A dzisiaj? Wiemy, że mało kto był w stanie przewidzieć dwa lata temu to, co dzieje się obecnie w ekonomii. Przykłady? To nasza codzienność… Co istotne, nawet gdyby nie pojawił się koronawirus, moja wypowiedź byłaby taka sama.
Jak zatem planować działania biznesowe w takiej sytuacji? Jaki plan budować? Na co postawić? Co wziąć pod uwagę?
Nielienarność życia
Nic w życiu – co ma w sobie choćby zalążek złożoności – nie jest linearne. Rozwój matematyki udowodnił, że chaos jest stanem normalności. Okazuje się, że każdy prosty ciąg, który rozwija się przez pomnażanie (cecha naszej natury), po pewnym czasie osiąga poziom rozrostu, który przeradza się w stan chaosu.
Ten chaos, nazywany deterministycznym, definiowany jest jako trudność w przewidywaniu długoterminowego zachowania układu mimo znajomości opisu jego ewolucji.
Wyobraźmy sobie zwierzę, które rozmnaża się: z jednej pary rodzą się dwie, następnie cztery, osiem, szesnaście, trzydzieści dwa i tak dalej. To jest łatwe do wyobrażenia jako rozwijająca się kaskada.
Jednakże ten model nie będzie się rozrastał równomiernie w nieskończoność, liniowo. Istnieje pewna wartość numeryczna, nazywana stałą Feigenbauma (4,669…), czyli „próg”, po którego przekroczeniu ta kaskada i jej dalszy rozrost są nieprzewidywalne, gdyż wchodzą w obszar chaosu.
Ten chaos jest zdeterminowany przez ten rozrost. Jego źródłem jest nieliniowość. Diagram bifurkacji (rysunek) ilustruje to zjawisko – na początku narastanie jest równomierne, ale w pewnym momencie (po prawej stronie rysunku) widzimy czerń.
Zdaję sobie sprawę, że bifurkacja czy stała liczbowa danego naukowca, nie są niezbędne do codziennego zarządzania rzeczywistością. Oczywiście, są to jedynie ciekawostki, mające na celu pokazanie, że matematyka dostrzega i akceptuje rzeczywistość opisaną w tym artykule, nie trzęsąc się ze strachu.
Teoria chaosu jest wyzwaniem, które nie zostało wymyślone przez naukowców, ale zauważone jako rzeczywistość. A my, zmuszeni przez życie, nazywamy to Nową Normalnością, która w rzeczywistości jest bardzo stara.
Założenia, mechanizmy i narzędzia przydatne do zarządzania w ekonomii chaosu
Dobrym przykładem zarządzania w chaosie jest prowadzenie statku podczas sztormu. Wyobraźmy sobie statek (porównywalny do Twojej firmy), który przez cały rok kursuje między południowymi regionami Argentyny a Chile, opływając Przylądek Horn.
Wiadomo, że w tym rejonie praktycznie przez cały rok panuje pogoda sztormowa. Dlatego kapitan, który w 127. dniu rejsu irytuje się na kolejny sztorm, wydaje się niepoważny. Przecież obecność sztormu jest oczywista. Oczekuje się, że kapitan zaakceptuje tę rzeczywistość.
Współczesne statki są lepiej przystosowane do warunków sztormowych niż te sprzed 300 lat. Podobnie rynek dysponuje narzędziami i mechanizmami (informacje, przepisy prawa, programy wspierające), które zwiększają szanse na przetrwanie „statku”. Jednak same podstawowe zabezpieczenia nie wystarczą.
Kapitan ma do dyspozycji urządzenia i przyrządy, które pozwalają na ogólną analizę sytuacji – zna kierunek wiatru, prąd morski, wysokość i prędkość fal. W sztormie to jednak nie wystarcza, ponieważ warunki są nieprzewidywalne.
Kluczowe staje się działanie załogi. Każde spostrzeżenie, każda szczegółowa informacja może być decydująca.
Załoga musi być zmotywowana do pracy, wiedzieć, jak działać, a kapitan musi chcieć i umieć wykorzystywać te informacje. Wymaga to nowego podejścia do pracy zespołowej i zwinności (agility), rozumianej jako aktywna, świadoma obserwacja otoczenia.
W kontekście planowania strategicznego zasada jest prosta: nie tworzymy jednego planu, ale kilka scenariuszy uwzględniających możliwy rozwój sytuacji rynkowej i branżowej. Ważne jest przygotowanie załogi na akceptację niepewności i gotowości do zmiany planu. Takie podejście stanowi nowy model planowania w dobie Nowej Normalności.
Model planowania strategicznego w kontekście „Nowej Normalności” podlega ciągłym przekształceniom w odpowiedzi na zmieniające się warunki. Nieodzownym elementem jest elastyczność i zdolność do adaptacji, co ujawnia się w podejściu do czasu i przewidywania przyszłości. Przykładowo, w kulturach Dalekiego Wschodu i kulturach polichronicznych, jak afrykańskie czy latynoamerykańskie, postrzeganie czasu jako nie-linearnego i mniej istotnego wpływa na podejście do planowania i komunikacji.
W gospodarce charakteryzującej się chaosem planowanie obejmuje stworzenie elastycznego ekosystemu biznesowego, który dąży do osiągnięcia celów w ramach prawdopodobnych ram czasowych. Ważne jest tu zrozumienie zmienności środowiska i zdolność do szybkiego dostosowania się do niego.
Przykładem takiego podejścia jest firma transportowa, która opracowała cztery różne scenariusze rozwoju na najbliższe trzy lata. Każdy scenariusz uwzględniał różne możliwe sytuacje rynkowe, od wzrostu po utratę głównego klienta. Kluczem do sukcesu jest tutaj przygotowanie i ciągłe szkolenie pracowników w zakresie elastyczności i adaptacji.
Podsumowując, w „Nowej Normalności” chaos jest nieuniknionym elementem, a kluczem do sukcesu jest akceptacja niepewności i przygotowanie do niej przez aktywne obserwowanie otoczenia i adaptację do zmieniających się warunków.
Stąd też motto „Nie wiem, co będzie, ale czekam na zmianę, aktywnie obserwując otoczenie wraz z moją załogą” staje się esencją nowoczesnego podejścia do planowania strategicznego.
Strategiczne podsumowanie biznesowe
Kluczowymi założeniami strategicznymi – poza całą inżynierią planowania opisaną powyżej są:
- Prowadząc firmę w ekonomii szybkich i dużych zmian, pilnuj kosztów stałych. Utrzymaj je na jak najniższym poziomie. Wysokie koszty stałe są jak kotwica dla statku w sztormie – najczęściej to scenariusz „zatonięcia” lub co najmniej utraty pozycji rynkowej. To właśnie dlatego w wielu branżach coraz bardziej popularny jest outsourcing, odchodzi się od własności w kierunku np. wynajmu.
- Zabezpiecz w firmie rezerwy gotówkowe – zmiany wymagają szybkich „przetasowań” w działaniach i zasobach. Bez gotówki w sytuacjach zmiany – ciężko jest wydajnie i sprawnie reagować. Dlatego reinwestowanie wszystkich zasobów w rozwój niekoniecznie jest dobrą strategią.
- Dywersyfikuj działania – to wymóg, dzięki któremu w momencie zmian rynkowych nasza firma będzie miała więcej ścieżek reakcji (więcej obszarów i kompetencji – więcej „ścieżek dobrego skrętu”), a także lepsze przystosowanie załogi do różnorodności (szersze kompetencje merytoryczne i współpracy). Ta strategia wskazana jest mimo dzisiejszej trudnej sytuacji firm – w ogromnym stopniu spowodowanej ograniczeniami w związku z wirusem.
- Współpracuj z innymi firmami i buduj relacje na bazie zaufania, a nie logiki transakcyjnej. To proces nieunikniony, a jednocześnie obecnie w naszej strefie kulturowej – najtrudniejszy.
- Mocno inwestuj w rozwój umiejętności miękkich całej załogi, a szczególnie kadry zarządzającej każdego szczebla. Ważne, aby naszym nauczycielem nie było tylko życie, bo „doświadczenie jest jak grzebień, który otrzymujemy, kiedy już jesteśmy łysi”.
Przyzwyczajajmy się do stwierdzenia: „Nie ma znaczenia, w którym momencie i co się wydarzy, ponieważ nie jestem tego w stanie przewidzieć. To jest naturalne.
Wszystko jedno, co się stanie – gdyż cokolwiek by to nie było, to część naszej rzeczywistości, którą z pokorą akceptuję – a ja i mój zespół jesteśmy gotowi, gdyż jesteśmy w świecie wykorzystywania szans, a nie budowania gwarancji.
Takiego stanu umysłu, serca i ducha Państwu i sobie życzę!